Poradnik

Weekendowy kurs przedmałżeński za nami – jak było?

16 maja 2018

Decydując się na ślub kościelny musimy pamiętać o czekających nas formalnościach do wypełnienia. Jest ich całkiem sporo i trzeba wziąć pod uwagę, że wymagają naszego czasu. Kurs przedmałżeński, poradnia i kilka rozmów z proboszczem z pewnością Was nie ominą. Miniony weekend spędziliśmy na kursie przedmałżeńskim, jak było?

Nauki przedmałżeńskie są punktem obowiązkowym w przygotowaniu do sakramentu małżeństwa. Świstek otrzymany w liceum na lekcjach religii, nie wystarczy. Należy odbyć dodatkowo kurs przedmałżeński, który w podstawowej formie obowiązuje przez 8-10 spotkań w zależności od miejsca, w którym się odbywają. My od samego początku wiedzieliśmy, że chcemy załatwić sprawę podczas jednego weekendu. Po ostatnio wprowadzonych ograniczeniach, nie jest wcale łatwo znaleźć miejsce, w którym faktycznie w 3 dni uda nam się je odbyć. Na szczęście koleżanka poleciła mi pewną warszawską parafię na Pradze.

Ważna kwestia!

Zainteresujcie się tymi sprawami sporo wcześniej, terminy od zapisu do odbycia kursu potrafią być ekstremalnie długie. Nas zapisałam na początku stycznia, a pierwszy wolny termin był dopiero na 11-13 maja. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę, bo możecie nie znaleźć miejsca. Nie ma żadnych ograniczeń czasowych, kurs nie traci ważności po 3 miesiącach, więc spokojnie możecie się na niego udać nawet rok wcześniej. Na kursie musicie być obydwoje, każdy z osobna otrzymuje zaświadczenie o jego odbyciu. Po naukach czekają nas jeszcze według zasad 3 spotkania w poradni małżeńskiej, które odbywają się tydzień po tygodniu. Należy, więc doliczyć kolejne 3 tygodnie na załatwienie wszystkich formalności.

Poznajmy się!

Nasze rekolekcje przedmałżeńskie prowadzone były przez 4 małżeństwa. (Nie bójcie się, nauki nie są prowadzone przez księży, którzy o wspólnym życiu nie mają pojęcia). Motywem przewodnim spotkań było głębsze poznanie siebie w przeróżnych sferach naszego życia. Od poznania siebie i własnych cech, po wartości, które wyznajemy, aż do kwestii wyjścia z domu. Całość podzielona była na 14 „randek”, ale możemy wyróżnić 8 głównych bloków tematycznych:

  1. Narzeczeni o sobie (nasze cechy osobowościowe, nasze charaktery, ich plusy, minusy)
  2. Codzienność i wspólny dialog (zachowania, postawy w życiu codziennym, wiedza o sobie nawzajem)
  3. Przyszłe małżeństwo (oczekiwania, wizja małżeństwa, rozbieżności, nasze małżeńskie role)
  4. My i Bóg (nasza wiara, świadomość, dlaczego chcemy wziąć ślub, czy potrafimy przebaczać, co w sytuacji, kiedy nie będziemy mogli mieć dzieci)
  5. Nauka Kościoła, a nasze wyobrażenia i oczekiwania, rodzicielstwo (tematyka seksualności, wspólna odpowiedzialność, nadzieje, radości)
  6. Sakrament małżeństwa (decyzja, wspólne życie religijne)
  7. Żyjmy rzeczywistością (codzienność małżeńskiego życia, nasze priorytety, wspólne tematy, prywatność życia małżeńskiego, kryzysy i nasza postawa wobec nich)
  8. Odejście z rodzinnych domów (jak się przygotować, jakie postawić granice rodzicom i teściom)

 

Nie taki diabeł straszny…

Spotkania wymagały od nas skupienia i wspólnej pracy. Trzeba było odpowiedzieć na mnóstwo, często trudnych pytań, które trzeba było dokładnie przemyśleć. Plusem jest fakt, że wszystkie „ćwiczenia” odbywały się wyłącznie między narzeczonymi. Nie było żadnych wspólnych dyskusji na forum, nikt nas o nic nie pytał, nie trzeba było nic głośno mówić. Była to praca wyłącznie między nami. Nie taki diabeł straszny, ale cieszę się, że mamy to już za sobą…

Teraz jeszcze poradnia przedmałżeńska i możemy brać ślub! 🙂

  1. Jestem w trakcie poszukiwania kursu przedmałżeńskiego, dlatego wielkie dzięki za wpis. Pomogłaś mi i chyba już wiem, gdzie zadzwonię w pierwszej kolejności. Oby znalazło się jakieś miejsce… 🙂 Pozdrawiam serdeczenie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *