Dzisiaj trochę inaczej niż zwykle. Pomyślałam, że przedślubna gorączka, praca i codzienne obowiązki zabierają nam zbyt wiele czasu, dlatego warto się czasem zatrzymać i zorganizować małą chwilę dla siebie (czyt. narzeczonych). Dlatego dzisiaj nietypowo, bo nie o ślubie, a trochę o narzeczeństwie 🙂
Ostatnio nasze ślubne przygotowania porzuciliśmy trochę na rzecz letniego szaleństwa i planowania urlopu! Na szczęście organizacja ślubu w naszym przypadku przebiega spokojnie i bez większych emocji. Być może, dlatego, że jeszcze niewiele ponad rok i najbardziej gorący czas przed nami. Jadąc wczoraj samochodem prezenter w radio powiedział, że jednym z popularniejszych powodów rozwodów jest ślub 😛 Natchnęło mnie to właśnie do stworzenia dzisiejszego wpisu, bo co w sytuacjach, kiedy planowanie ślubu okazuje się próbą związku i nie możecie się dogadać?!
Po pierwsze nie panikuj. Odłóżcie emocje na bok i przypomnijcie sobie kim dla siebie jesteście i po co właściwie to robicie 🙂 .Kolejną próbą będzie zapewne urządzanie mieszkania, dlatego warto nad sobą pracować już teraz. Zadbajcie o wspólny dobrze spędzony czas. Na pewno przyda Wam się mała odskocznia od problemów i ciągłego załatwiania spraw związanych ze ślubem.
Dla ułatwienia 7 moich pomysłów na ucieczkę od codzienności (przetestowane!):
1. Eliminacja telefonu w związku
Ustalcie, że jeśli jesteście w swoim towarzystwie to ograniczacie korzystanie z telefonu. Niestety to małe urządzenie zabiera coraz więcej naszej przestrzeni i niszczy intymność oraz seksualność związku. Jeśli ze sobą mieszkacie dobrym pomysłem jest np. ustalenie, że w łóżku nie korzystacie z telefonu, na początku pewnie ciężko będzie zmienić przyzwyczajenia, ale naprawdę warto. Dodatkowo umówcie się, że przed snem dajecie sobie długiego buziaka pełnego miłości ❤. To naprawdę działa!
2. Wspólny długi spacer
Brzmi jak banał? Być może, ale podczas takiej przechadzki jesteście tylko Wy i otaczająca Was przestrzeń. Możecie spokojnie porozmawiać na neutralnym gruncie i poczuć się jak na początku związku.
3. Zróbcie coś nowego
Wymyślcie taką formę rozrywki, której nie mieliście jeszcze okazji testować. Każdemu przyda się odrobina szaleństwa i chwila zapomnienia.
4. Wspólna kolacja
Wiadomo, kolacje jada się codziennie…chodzi jednak o to, żeby przyrządzić coś wspólnie, a nie kolejny raz jeść kanapki czy zamawiać pizzę z dostawą. Trzy dania z deserem, muzyka i świeczki to naprawdę przyjemna forma spędzania czasu ze sobą. Nie lubicie gotować? Wyjdźcie na miasto.
5. Randka
Jeśli mieszkacie razem to na pewno borykacie się z problemem, że brakuje Wam takich prawdziwych randek z wielkim szykowaniem i spotkaniami na miejscu z drugą połową. Łatwo można to zmienić i tym samym nadać nowe oblicze związku. Co tydzień niech druga osoba wymyśla sposób na spędzenie tego dnia/wieczora i koniecznie spotykajcie się już na miejscu. Mały lifting, a wielki efekt! 👍
6. Wspólny relaks
Masaż, masaż i jeszcze raz masaż. Nic tak nie zdejmie z Was stresu, jak dobry masaż. Jeśli w dodatku będzie to wspólny czas z winem i miłą atmosferą to może być też wspaniałą randką. Jeśli nie chcecie wydawać pieniędzy zorganizujcie sobie prywatny salon masażu w domu!
7. Więcej przestrzeni
Na koniec coś zaskakującego. Z całą pewnością się kochacie i nie możecie bez siebie żyć, ale w tym trudnym okresie przydadzą Wam się „prywatne” wyjścia z własnymi znajomymi. Nie musicie robić wszystkiego razem. Odrobina oddechu i rozmowa z kimś innym niż narzeczony/narzeczona sprawi, że nabierzecie więcej dystansu do problemów i siebie.
Związek trzeba przez cały czas pielęgnować i o niego dbać. Nie przyzwyczajajcie się do tego, że ta druga osoba została już zdobyta i starajcie się nawzajem zaskakiwać. Cieszcie się przygotowaniami do ślubu, ale nie zapominajcie o sobie i małych przyjemnościach. 🙂
Ciekawy wpis! Wspólne spędzanie czasu wzmacnia relacje. 🙂
Tym bardziej w dzisiejzych czasach, kiedy wracamy do domu i zamiast rozmowy wlepiamy głowę w telefon. Pozdrawiam! 🙂
Z tym telefonem to niestety prawda. Za bardzo ostatnio wkrada się w nasz związek. Dzięki za uświadomienie tego! Chyba nałożymy zasadę „razem bez telefonu” 😀 świetny blog 🙂
U nas zdecydowanie jest go za dużo. Mimo, że jestem świadoma, to ciężko z tym walczyć, ale racja, przydałoby się ograniczenie, bo czasem siedzisz na kanapie i zamiast porozmawiać to siedzimy w telefonach i się nie zauważamy. Dziękuję bardzo i zapraszam do śledzenia! 🙂 <3